Autor Wiadomość
zboczek:)
PostWysłany: Nie 13:05, 04 Cze 2006    Temat postu:

Dlaczego Polacy nie lubią Warszawianek?
-Bo z jednej strony Wola i Ochota, z drugiej zaś Włochy i Bródno.
Virtual Admin
PostWysłany: Sob 0:58, 03 Cze 2006    Temat postu:

Idzie Mundial, mam zatem kilka historyjek z gatunku "piłkarskie" Smile

-Z kim spotkają się Polacy w drugiej rundzie Mistrzostw Świata?
- Z kibicami na Okęciu.


O Rasiaku:

Dziewczyna pyta:
-Grzegorz gdzie byłeś?
-Biegałem w meczu z Kolumbią.
-Ale ta koszulka jest sucha i nawet nie pachnie...


-Co zrobi Janas, jak już wygra Mundial?
-Wyłączy Play Station i pójdzie spać Smile
zboczek:)
PostWysłany: Pią 17:00, 02 Cze 2006    Temat postu:

CHWDP-chyba wole disco polo..Razz
zboczek:)
PostWysłany: Pią 16:55, 02 Cze 2006    Temat postu:

HWDP--HARCERZE-WIELKA DUMA POLSKI
zboczek:)
PostWysłany: Pią 16:40, 02 Cze 2006    Temat postu:

HWDP - Harcerz Wiezie Dupe Polonezem Razz
zboczek:)
PostWysłany: Czw 17:33, 25 Maj 2006    Temat postu:

Taaak, Docent, to niezłe byłoSmile))

Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.


Jasio przybiega do mamy i mowi:
- Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka.
- Tak, a co takiego?
- Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do gabinetu, rozebral ja i wsadzil...
- Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli.
Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi zeby zaczął mowic.
Jasio:
- No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do gabinetu, rozebral i wsadzil... Wsadzil... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi?


Wchodzi Jaś do łazienki, gdzie kąpie się mamusia.
Spogladając na jej wzgórek pyta:
- Mamusiu co to jest?
- Szczoteczka odpowiada mama.
Jaś na to:
- Ee, tatuś ma lepszą, bo na patyku.
Mama: - a skad wiesz?
Jaś na to:
- Widziałem jak tata sąsiadce zęby czyścił.


Jaś wraca do domu cały zmoczony.
- Co się stało? - pyta się matka.
- Bawiliśmy się w pieski.
- No i co?
- Ja byłem latarnią...


Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z lodówki przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła: "Matka! Jest tylko jedna!"
Docent
PostWysłany: Pon 10:35, 15 Maj 2006    Temat postu:

Przychodzi małe dziecko do apteki i się pyta:
- Czy to pani sprzedaje tran??!
- Tak, to ja.
- Ty ŚWINIO!!!!
Na wyspę gdzie mieszkają sami Murzyni przyjeżdża biały misjonarz. Po 2 latach w wiosce rodzi się białe dziecko. A że w ich prawie cudzołóstwo było karane śmiercią, wódz poszedł do misjonarz na poważną rozmowę.
- No, jestes tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają Ciebie.
Misjonarz na to:
- Spójrz, w przyrodzie zdarzają sie takie przypadki, że czarne+czarne=białe. I na odwrót, jak np. jedyna czarna owca w Twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej na to zmieszany wódz odpowiada:
- Dobra, zapomne o tej sprawie z dzieckiem, a Ty nikomu nie mów o owcy.

Mały Jaś dostał Misia.
Tego samego dnia zaczął się nad nim pastwić.
Wyrwał mu nóżki, łapki, rozerwał brzuszek....
Nagle wchodzi mama do pokoju i mówi:
- Jasiu co ty robisz! Przez ciebie miś bedzie płakał!
a Jasiu na to:
- Już nie, wydłubałem mu oczka.


Kowalscy postanowili pójść do opery. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość kupuje bilety:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas też dwa...
Docent
PostWysłany: Pon 10:26, 15 Maj 2006    Temat postu:

Mama mówi do Jasia:
-Jasiu masz tu ostatnie 50zl jakie mamy i idz kupic za to: chleb, kawalek sera i maslo... Tylko pamietaj zeby przyniesc reszte i sie ze mna rozliczyc.
Tak wiec Jasio poszedl, ale po drodze do sklepu na wystawie w sklepie z zabawkami zobaczyl zajefajnego misia ktory kosztowal akurat 50 zl. Jasio bez zastanowienia kupil wiec tego misia i wrocil z nim do domu. Mama widzac tego misia wpada w szal i krzyczy:
- Jasio ku**a to byly nasze ostatnie pieniadze! Zabieraj tego misia idz go oddac i nie wracaj mi bez zakupów...
Jasio poszedl, a ze nie chcailo mu sie isc do sklepu tak daleko poszedl do sąsiadki, otwiera drzwi i widzi ja z innym gosciem w lozku. Po chwili slychac ze ktos otwiera drzwi wiec sąsiadka chowa Jasia z facetem do szafy. W szafie jasio mowi do faceta:
-Panie kup pan misia.
-Na ch*j mi ten mis? pyta facet
-Kup pan misia, bo zaczne krzyczec!
-no dobra.
Po chwili jasio mowi:
-Oddaj pan misia!
-No przeciez dopiero co go kupilem...
-Oddaj misia bo zaczne krzyczec!!!
Sytuacja powtarza sie kilkukrotnie, po czym Jasio wraca do domu z torbami pelnymi zakupami, a tam kawior, szynki, poprostu wszystko co najlepsze, no i oczywiscie mis... Mama widzac te zakupy mowi:
-Jasio Ty chyba bank obrabowales, marsz teraz do kosciola i wyspowiadaj sie z tego co zrobiles!
Jasio poszedl, wchodzi do konfesjonalu i mowi:
-Prosze ksiedza chodzi o misia.
Ksiadz na to:
-Spie***laj gowniarzu niemam juz pieniedzy. =]
Docent
PostWysłany: Pon 10:22, 15 Maj 2006    Temat postu:

A ten mnierozłożył na wszystkie trzy łopatki. RazzRazzRazz:

Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali.
Na drugi dzień przepytuje dzieci.
Asia mówi:
- Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka."
- Bardzo ładnie - powiedziała pani.
Zgłosił się Pawełek:
- A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko.
Pani była zachwycona:
- Świetnie!
Ostatni się zgłosił Jaś:
Ja kupiłem kaszankę.
Pani się zaciekawiła:
- A jak zaowocowała twoja inwestycja?
- Najpierw się nią seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą. A tu jest pani złotówka.
Docent
PostWysłany: Pon 10:21, 15 Maj 2006    Temat postu:

- Dostaniesz, jak będziesz grzeczny.
Mówi chirurg przed operacją.
- Do kogo pan to mówi, doktorze ? - pyta pacjent.
- Do tego kota, który siedzi pod krzesłem...

Czy wszystko odbyło się tak jak przedstawił prokurator? - pyta sędzia oskarżonego.
- Nie, ale uważam, że jego plan też jest bardzo dobry.

Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!

Do wytwórni pasztetów przyjechała kontrola z SANEPID-u. Inspektor z SANEPID-u pyta:
- Czy ten pasztet z zająca jest naprawdę z zająca?
- Tak, ale prawdę mówiąc dodajemy jeszcze koninę.
- A w jakich proporcjach?
- Pół na pół... jeden zając, jeden koń.

jest lekcja fizyki ,pani pyta jasia
-co zauważysz jak bendziesz pocierał reke o reke.
jasio odpowiada
-no......zrobio sie taki czarne kuleczki
Docent
PostWysłany: Pon 10:17, 15 Maj 2006    Temat postu:

To jeszcze kilka...:

Pijany gość sika pod płotem. Widzi to policjant, podchodzi do gościa i mówi:
- Poproszę dokumenty!
- Nie mam - odpowiada pijak.
- Przykro mi, ale będzie musiał iść pan ze mną na komisariat.
W czasie drogi policjant zauważył, że pijak ma rozpięty rozporek, pyta go, czemu ma rozpięty rozporek.- Zawinił, niech idzie pierwszy - odpowiada pijak.

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwlok, jutro pogrzeb w kaplicy Świetgo Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauwaza coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...


Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi policjant obok i pyta:
- Panie, co pan robisz?
- A wie pan, wpadla mi marynarka...
- Ale chyba nie bedziesz pan w niej chodził?!
- Nie, ale w kieszeni mialem kanapki.
Docent
PostWysłany: Pon 10:16, 15 Maj 2006    Temat postu:

Do lejącego w parku żula podchodzi policjant i pyta:
- Przepraszam, czy musi pan tu sikać? Toaleta jest zaledwie 50m stąd...
na to pijak:
-A co to ja niby mam szlaufa?
Docent
PostWysłany: Pon 10:15, 15 Maj 2006    Temat postu:

Płaci pan mandat! - mówi dwoch policjantów, zatrzymując samochód, jadący z nadmierną prędkością
-a czy mógłbym zapłacić: "w naturze"?
-no, wiecie, musiałbym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
-potrzebne ci są majtki?
-nie.
-mnie też nie...
Virtual Admin
PostWysłany: Sob 10:17, 13 Maj 2006    Temat postu:

Do reprezentacji Polski trafil nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Pawel Janas narysowal na tablicy wielki prostokat i zaczal uderzac w niego pilka.
- Pilka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokat. Bramka, pilka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstal nasz nowy Murzyn, lekko poszarzaly i odzywa sie do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu zone, dzieci, a studiowalem filologie polska i mowie w tym jezyku lepiej niz niejeden Polak!
Pawel Janas popatrzyl na niego ze zdumieniem i powiedzial:
- Siadaj synu, ja mowie do Rasiaka!

Smile
Virtual Admin
PostWysłany: Śro 17:11, 10 Maj 2006    Temat postu:

Istnieje propozycja, aby Benedykt XVI, jako jedno z miejsc, które odwiedzi w czasie pielgrzymki do Polski, wybrał pola Grunwaldzkie - tradycyjne miejsce spotkań niemieckiego duchowieństwa z Polakami... Smile Smile Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group